Z zażenowaniem patrzyłem jak mój brat od samego rana obściskiwał się z panną Swift, może powinienem powiedzieć panią Sweet. Szczerze? Nienawidzę jej. Chyba nikt z naszej rodziny za nią nie przepada. A Joe kocha ją chyba tylko za jej ciało oraz to że wystarczy zabrać ją na zakupy, a ona wybaczy wszystko, nawet zdradę.
- Moglibyście nie wpychać sobie języków przy ludziach którzy chcą spokojnie zjeść - zapytałem zirytowany gdyż nie mogłem już z nimi wytrzymać. Moja prośba nic ich nie ruszyła, dalej musiałem znosić ich orgie.
Wstałem z sofy zabierając ze sobą moją pizze i poszedłem do pokoju muzycznego. Skonsumowałem pizze i wziąłem się za pisanie piosenki. Patrzyłem jak tekst piosenki szybko pojawia się na kartce.
Czujesz jakbyś zgubił drogę
Widzisz, że masz też dobre dni
Nie wiesz dlaczego.
Wszystko wydaje się zbyt trudne
Zaczynasz zastanawiać się kim jesteś i dlaczego próbujesz.
Rozumiem jak się czujesz
i mogę pomóc Ci to zrozumieć
i pomóc Tobie zobaczyć wszystko za czym tutaj tęsknisz
Pomóc wyzwolić się spod tego strachu i uwolnić Cię
Znajdź drogę z powrotem do swego serca.
To jest początek.
Właśnie tam odpowiedzi są.
Nie odchodź od tego w co raz uwierzyłeś
Tylko wypowiedz moje imię a ja Ci pomogę
Stój z podniesionym czołem i wytrzymaj w tej grze.
Nie odwracaj się od wiary.
Nie odchodź.
Wiem, że to życie może być zbyt trudne
ludzie mogą Cię zniszczyć i zmienić.
Ja będę zawsze tutaj dla Ciebie. Wszystko co musisz zrobić to wykrzyknąć na głos moje imię.
Znajdź drogę z powrotem do swego serca.
To jest początek.
Właśnie tam odpowiedzi są.
Nie odchodź.
Znajdziesz się za daleko.
Nie odchodź.
Wiesz że życie wystawia na próbę twoją wiarę.
Nie odchodź.
Pomogę Ci znaleźć twoją drogę.
Nie odchodź.
Nie odchodź. Wymów me imię. Ja Ci pomogę, pomogę to zrozumieć. Nie odchodź, wymów me imię. Ja Ci pomogę, pomogę odwrócić to wszystko. W twoim sercu, gdzie znajdują się wszystkie odpowiedzi. Nie odwracaj się od wiary.
Nie odchodź od tego w co raz uwierzyłeś. Nie odchodź.
Przeanalizowałem jeszcze raz tekst piosenki i uśmiechnąłem się, ta piosenka była dla mojego brata, przed zaczęciem kariery obiecaliśmy sobie że ona nas nie zmieni, że zostaniemy normalni, a sodówka nam nie uderzy. Ale Joe nie dotrzymał obietnicy, teraz to nie ten sam człowiek. Pamiętam czasy zanim ludzie znali Jonas Brothers, byliśmy nie tylko braćmi, ale także przyjaciółmi, mówiliśmy sobie wszystko, teraz tylko tak udajemy przed mediami, mi i Kevinowi sodówka nie uderzyła i nie mamy czego udawać, ale może dla naszego brata dalej jest nadzieja? Może ta przeprowadzka i przerwa w karierze dobrze mu zrobi ?
Nie chce aby skończył jak niektóre gwiazdy. Jak Selena ... właśnie moja przyjaciółka również się zmieniła. Kiedyś mówiła że sława jej nie zmieni a teraz ? Chodzi z Justinem Biberem i praktycznie zerwała z nami kontakt. Odezwie się raz na miesiąc i myśli że to wystarczy. Mieszkamy w jednym mieście i co ? Widziałem ją dwa miesiące temu i to przez przypadek spotkaliśmy się w siedzibie Disneya. Kevin mówi żebym odpuścił ale to nie jest łatwe gdy się kogoś kocha. Tak kocham Selene Gomez odkąd pierwszy raz ją zobaczyłam. Podejrzewam że ten jej związek to zwykła ustawka ale nie mam pewności. Moje rozmyślania przerwały hałasy dochodzące z salonu. Pewnie mój braciszek znowu pokłócił się z panną Swwet. Piętnaście minut temu wymieniali się śliną a teraz ich kłótnie słyszy całe osiedle. Do pomieszczenia wpadł Kevin z przerażoną miną.
- Co się stało ? - spytałem brata
- Właśnie po naszym salonie latają ostre przedmioty - powiedział zdyszany
- O co im poszło ?
- Siedzieli na internecie i Taylor natchnęła się na zdjęcia Joe'go z zeszłego tygodnia. Pamiętasz jak pokłócił się z nią, zerwali i poszedł się upić i znalazł pocieszenie u jakiejś laski ? Wiesz dwa dni później się zeszli bo on kupił jej tą bransoletkę.
- Ta. Spokojnie zabierze ją do galerii i będzie spokój. Co planujesz dzisiaj ?
- Chce zabrać gdzieś Danielle
- No tak dzisiaj jest pierwszy grudnia. Co planujesz ?
- Właśnie myślałem że mój młodszy braciszek coś wymyśli
- Stary czy ja mam zawsze za was myśleć ? - K2 pokiwał energicznie głową - nich będzie. Rocznica poznania. Może .... Byliście w Paryżu ?
- Tak, trasę tam mieliśmy nie pamiętasz ?
- No że trasę tam mieliśmy to wiem ale czy wy tam byliście, sami ?
- Nie - mówiąc to zrobił tak śmieszną minę że parsknąłem śmiechem. Wyciągnąłem telefon aby wykorzystać znajomości. Przez dziesięć minut dzwoniłem i wszystko organizowałem. Mój brat niespokojnie chodził po pomieszczeniu. W końcu dopiąłem wszystko na ostatni guzik i uśmiechnąłem się do niego znacząco
- I co? - rzucił się na mnie
- Idź na górę do Dan i powiedz żeby się szykowała. Za trzy godziny macie samolot. Nie mów jej tylko nic gdzie jedziecie., niech się spakuje na jeden dzień. Polecicie do Paryża masz tam zarezerwowany stolik na dwudziestą w restauracji na szczycie wieży Eiffla. I noc w najlepszym hotelu w mieście. Jutro o popołudniu macie kupione bilet powrotne bo my mamy po jutrze spotkanie z menadżerem. Pasuje?
- Młody kocham Cię !!! - zadarł się Kevin i wybiegł z pokoju ale po chwili wrócił trzymając coś w ręce - A to będzie dobre? - otworzył pudełeczko w którym była bransoletka
- No jasne stary. A teraz spadam do parku z Elvisem
Zawołałem psa, przypiąłem mu smycz i opuściłem dom nie zważając na kłócących się w salonie. Było już spokojniej czyli po woli się godzą, chociaż ja bym wolał żeby pokłócili się raz na zawsze. Udałem się do parku który był daleko od naszego apartamentu na obrzeżach miasta. Blisko domu do którego mamy się przeprowadzić w połowie stycznia. Gdy doszedłem na miejsce spuściłem psa ze smyczy i usiadłem na ławce. Wróciłem pamięcią do czasów gdy wszystko było prostsze. Do momentu kiedy zaczynaliśmy karierę i nigdy nie pomyślałbym że to tak nas zmieni. Poróżni i rozdzieli. Kiedyś mówiliśmy sobie wszystko i spędzaliśmy każdą wolną chwilę wspólnie. Joe po prostu się od nas odciął. Ja i K2 nie zmieniliśmy się a on? Co pieniądze i sława potrafią zrobić z człowiekiem? Gdyby kiedyś ktoś powiedział mi że mój brat tak się zmieni wyśmiałbym go i nigdy nie uwierzył. Teraz też do końca nie wierzę i szukam sposobu aby stary Joe wrócił. Kevin też szukał sposobu ale jego pomysły był co tu dużo gadać idiotyczne. Otóż mój genialny starszy brat wymyślił aby zahipnotyzować Joe'go i wmówić mu że nienawidzi Taylor. Chociaż może to i nie głupi pomysł? Nagle Elvis wcześniej leżący przy ławce zerwał się i pobiegł merdając ogonem w stronę jakiejś pary. Pobiegłem za nim i gdy byłem dostatecznie blisko zobaczyłem że to Liam a dziewczyna która schyliła się i zaczęła głaskać pasa to Miley
- Hej wam- przywitałem się z przyjaciółmi
- Nick?! Co ty tu robisz ? - spytała Mils i przytuliła mnie, potem Liam podał mi rękę
- Przyszedłem na spacer z psem? - spytałem głupio
- No ale to jest jakieś czterdzieści minut drogi od waszego mieszkania w centrum - zauważył mój przyjaciel
- Wiesz Liam jakbyś miał do wyboru zasuwać z buta taki kawał albo słuchać kolejnej kłótni mojego brata z tym plastikiem to byś wybrał to pierwsze.
- Co Taylor znowu rzuca ostrymi przedmiotami ? - wyszczerzyła się Mils
- Ta, Kevin był przerażony - zaśmiałem się na wspomnienie miny brata
- Co cię tak śmieszy ?
- Gdybyście widzieli minę Kevina to też byście się śmiali. Wyglądał tak jakby właśnie dowiedział się że zaczął się koniec świata.
- No to musiał być nieziemski widok - powiedziała moja przyjaciółka - mogłeś zrobić zdjęcie
- Ej Nick my musimy już iść bo się spóźnimy ale może pójdziesz z nami ? - powiedział Liam
- A gdzie idziecie?
- Do Seleny. Dzwoniła że ma wspaniałą wiadomość. Od dwóch dni codziennie jeździła do siedziby Disneya i coś załatwiała. Chyba jej się udało i chce powiedzieć co to takiego. To jak? Idziesz?
- A nie będę przeszkadzał ?
- No co ty, przy okazji poznasz Demi
- No to chodźmy - przypiąłem do smyczy psa i ruszyliśmy w kierunku domu naszej przyjaciółki - a kto to Demi ?
- Adoptowana siostra Seleny. A i nie mów jej że to wy będziecie na tym konkursie jako jury i że zamieszkacie na przeciwko nas
- Czemu?
- Bo może uda mi się ją jeszcze przekonać do udziału, a jak dowie się że nasi przyjaciele są w jury to pomyśli że to jest jakiś spisek czy kolejny pomysł Seleny - popatrzyłem się na nią pytającym wzrokiem - dużo by mówić. Chodzi o to że Selena jest zapatrzona w siebie i nie akceptuje jej - wyjaśniła mi pokrótce a ja już wszystko rozumiałem. Widocznie Selena wykręciła już Demi jakiś numer.
- A co u was ? - zwróciłem się do zakochanej pary
- U nas w porządku. Szkoła, praca itd. A właśnie szkoła. Jak to będzie jak się przeprowadzicie ?
- Ja będę kończył tu szkołę a Joe z Kevinem będą tu uczyć
- Kevin nauczycielem? - śmiech pary było słychać w całej okolicy
- Muzyki. Kevin pewnie będzie męczył nas opowieściami i grą na gitarze a Joe śpiewem.
- To na lekcje Kevina trzeba wziąć ciekawą książkę. On jak zacznie gadać o tych swoich kochanych gitarach to przestać nie może.
- A pamiętacie te warsztaty trzy lata temu ? - pokiwaliśmy z Miley głową na TAK - jak Kevin dawał rady początkującym muzykom co powiedział że ten kto chce śpiewać ma kupić sobie obcisłe spodnie ? Joe chodził obrażony przez tydzień - powiedział Liam
Zanim się zorientowaliśmy byliśmy po domem Seleny. Mils zapukała do drzwi które po chwili otworzyła nam brązowooka szatynka. Uśmiechnęła się do dziewczyny i otworzyła szerzej drzwi aby umożliwić nam wejście.
Gdy już byliśmy w środku Miley przedstawiła minie nieznajomej.
- Demi to jest nasz przyjaciel Nick. Nick to jest Demi siostra Seleny i nasza przyjaciółka
- Kogo przyjaciółka to przyjaciółka ! -usłyszałem krzyk Seleny z góry - zaraz zejdę.
- To chodźcie do salonu - powiedziała Dem - coś do picia ? - spytała gdy już siedliśmy
- Mi możesz coli - powiedział Liam
- Mi też - przytaknąłem kumplowi
- Ja pójdę z tobą i ci pomogę - powiedziała Mils i obie ruszyły do kuchni
Po chwili wróciły z napojami a na dół zeszła Selena w świetnym humorze
- No więc dzisiaj mamy dzień do świętowania bo mój menadżer pozwolił mi w końcu zerwać z Justinem
- A co on ma do tego ? - spytałem zdezorientowany
- No bo mój związek z tym pajacem był tylko ustawką - powiedziała radośnie Selena
- Wiesz że nie wiedziałem - powiedziałem udając głupiego, a w głębi serca cieszyłem się jak dziecko, w końcu jest wolna, w końcu mam jakieś szanse. Panna Gomez zmierzyła mnie tylko nienawistnym wzrokiem.
- I co nie powiedziałaś mi nic ! - krzyknęła na maksa wkurzona Mils - to przez niego ciągle się kłóciłyśmy. Cały czas mówiłam Ci że on nie jest dla ciebie a ty bezczelnie wmawiałaś mi że go kochasz i coś dla ciebie znaczy ! Kłamałaś mi prosto w twarz ! Czy tak robią przyjaciółki ?! Jak teraz mogę Ci zaufać ?! - była wściekła "Jakbym był na miejscu Seleny już bym leżał trupem. Spojrzenie Mils może zabić " przemknęło mi przez myśli.
Atmosfera między dziewczynami bardzo zgęstniała i postanowiłem zejść z pola zasięgu ich wzroku. Zerknąłem na Demi która też kierowała się w stronę kuchni. Nieświadomie podczas operacji " ZMYJ SIĘ NIEZAUWAŻONY " wstrzymałem oddech. Gdy opuściłem pokój głośno wypuściłem powietrze i opadłem na krzesło przy stole.
- Chcesz kanapkę ? - spytała się dziewczyna
- Z chęcią. Nie najlepiej dogadujesz się z Seleną ?
- Ta, nie jest łatwo. Często mi dogryza, nazywa wyrzutkiem ale Miley mnie wspiera.
- Wiesz pewnie Mils Ci już to mówiła ale ja powtórzę. Selena kiedyś taka nie była. To sława ją tak zmieniła - wiedziałem że dziewczyna to wiedziała, może nawet współczuła swojej przyszywanej siostrze ale to nie zmieniało tego że ona cierpiała. Widziałem to w jej oczach. Mogła udawać przed państwem Gomez że wszytko jest OK, przed swoimi znajomymi ale ja choć znałem ją zaledwie godzinę znałem prawdę
- Nick ja to rozumiem, wiem co pieniądze robią z ludźmi ale ona czasem przekracza granice. Toleruje to że obraża mnie ale nie pozwolę na to aby obrażała moich rodziców.
- A mogę spytać co się z nimi stało ?
Słuchałem jej opowieści nie dowierzając. Ta dziewczyna tak wiele przeszła i jeszcze się nie załamała. To cud. Ja nie wytrzymał bym psychicznie. Była tak mała gdy dotknęła ją ta tragedia. Została sama ze swoimi problemami i dała radę. Teraz dostała nową szansę a Selena jej utrudnia nowy start. Rozdrapuje stare rany. Wywleka na wierzch wspomnienia które nie raz wiele ją kosztują.
Po niecałej godzinie Mils i Selena doszły do porozumienia. Ja zacząłem się zbierać a Demi szepnęła coś Miley do ucha i obie postanowiły odprowadzić mnie kawałek. Jak postanowiły tak też zrobiły. Po drodze wygłupiały się jak nienormalne. Ich napady głupawki były przerywane na autografy i zdjęcia o które ja i Mils byliśmy proszeni przez naszych fanów. Po dziesięciu minutach doszliśmy do punktu rozstania ( centrum handlowego ). Ja poszedłem dalej a dziewczyny weszły do budynku.
Cudowny rozdział !!! Mam nadzieję, że Demi zawiruje w życiu Joe'go i zmieni go na lepsze. Uważam, że on nie pasuje do Taylor. I jeszcze Selena... Może Nick'owi uda się przywrócić starą, dobrą pannę Gomez. Biedna Demi, tyle przeszła w życiu i jeszcze jest nękana przed swoją "siostrę". Powiem wam szczerze, że czytam bardzo mało blogów o Demi, ale wasza historia spodobała mi się nieziemsko:) Ma w sobie ten urok :D Ciekawe czy Demi zgłosi się do konkursu :) Oby Miley udało się ją przekonać:) Czekam na kolejną genialną notkę:) Dodajcie szybko !!!
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział :D Nie wiem, czemu, ale początek niesamowicie mnie rozbawił :D Śmiałam się jak opętana :D Biedny Nick, musi wszystko za nich załatwiać. Ciekawe, co bracia by bez niego zrobili :) Może teraz Selena się ogarnie? Czas najwyższy!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Delight
będziesz się śmiała jak przeczytasz 5 rozdział :)
Usuń