piątek, 1 lutego 2013

10. Nasza nieustraszona Demi ma tremę?

- Idziesz! - znów usłyszałam rozkaz Seleny, ale dalej usilnie trzymałam się oparcia kanapy i za żadne skarby świata nie chciałam się go puścić. Czułam jak ściąga mnie z tej kanapy siłą, ale ja nie chciałam iść.
- Nie, nie idę, ty i Miley pasujecie do tego towarzystwa, a ja... - powiedziałam patrząc na nią i dalej usilnie trzymałam się za oparcie.
- Wygrałaś konkurs, idziesz- powiedziała dalej ciągnąc mnie za nogę co spowodowało, że zdjęła ze mnie moje ulubione dresy. Zapiszczałam i wciągnęłam je z powrotem.
- Idziesz! - powtórzyła, a ja pokiwałam przecząco głową. W tej chwili z łazienki wyszła Miley i spojrzała na nas z rozbawieniem.
- A ty dalej walczysz? - spojrzał na mnie i założyła ręce na piersi, a ja dalej trzymałam się oparcia patrząc na nie z tą samą miną.
- Nie idę nigdzie, zrozumcie - powiedziałam i puściłam się. Wstałam i poprawiłam spodnie ściągnięte przed sekundą przez czarną.
- Idziesz, zostałaś zaproszona razem z nami. - powiedziała wyciągając jakąś sukienkę z szafki. - Ubieraj - podała mi, a ja nie mając wyboru złapałam ją w ręce.
- Nie idę zrozumcie to - powiedziałam wkurzona lekko zaistniałą sytuacją.
- Idziesz - powiedziała czarna i pokazała w kierunku łazienki bym leciała się przebrać. Westchnęłam ze zrezygnowaniem uznając, że moja gadanina nie ma sensu i udałam się ku łazience. Nałożyłam na siebie sukienkę od Miley i westchnęłam widząc jak skąpa ona jest. Nie lubiłam takich rzeczy. Naciągnęłam ją jak tylko się dało i wyszłam z łazienki.
- Może być? - warknęłam, a Miley uśmiechnęła się lekko i pokazała bym usiadła. Zajęłam nakazane miejsce i patrzyłam na dziewczynę, która zajęła się nakładaniem na mnie kosmetyków. Bałam się ostatecznych efektów jej pracy. Siedziałam i wykonywałam jej polecenia dotyczące zamykania i otwierania oczu lub przechylenia głowy.
- Włala - usłyszałam Miley kiedy skończyła już nakładać na mnie kosmetyki. Podała mi lusterko i czekała na moją reakcję. Zerknęłam na nie i poczułam ulgę widząc, że nie zrobiła ze mnie potwora. Pamiętałam czasy jak malowałam się wraz z Alice. Albo malowanie na ślepaka, a po nim zaskakujące efekty naszych prac. Szminka dosięgała moich oczu, a tusz był prawie na całej powierzchni mojego czoło. Nie wspominając o cieniu który był już prawie na całej mojej twarzy. Śmiałyśmy się z tego wniebogłosy. Dalej nie mogę uwierzyć, że jej już przy mnie nie będzie. Że odeszła na zawsze. Moje serce nie chciało zapomnieć o niej, a to było normalne.
- Dziękuję, ale ja dalej nie wiem czy powinnam tam iść - powiedziałam do dziewczyn, a one westchnęły.
- Powinnaś, wygrałaś konkurs, jesteś naszą przyjaciółką, niedługo sama wkroczysz w ten świat jak tylko nagrasz piosenkę - powiedziała Selena, a po moich plecach przeszły niewyobrażalne dreszcze. Przełknęłam ślinę i spojrzałam na dziewczyny.
- Właśnie propo tego nagrania też nie wiem czy to dobry pomysł - powiedziałam, a Miley zaśmiała się lekko pod nosem. Spojrzałam na nią pytająco, a dziewczyna na mnie z rozbawieniem.
- Nasza nieustraszona Demi ma tremę? - założyła ręce na piersi i patrzyła na mnie z lekkim uśmiechem.
- Nieee po prostu..... po prostu nie i tyle - powiedziałam plącząc się w swoich słowach, a Selena zerknęła z rozbawieniem na zegarek by po chwili z uśmiechem oznajmić nam, że już pora się zbierać. Westchnęłam i wzięłam w ręce moją kopertówkę. Przeczesałam ostatni raz swoje włosy i udałam za dziewczynami. Kiedy ustaliśmy przed domem chłopaków, który powiem był bardzo, ale to bardzo wielki przełknęłam głośno ślinę i wraz z poganianiem dziewczyn wysiadłam z samochodu. Bałam się reakcji tych wszystkich sław na moją osobę. Taką zwykłą dziewczynę, niczym nie wyróżniającą się z tłumu.  Ruszyłam za nimi i weszłam na teren posesji państwa Jonas. W oddali słychać było głośną muzykę, a przed domem można było zauważyć mnóstwo osób.
- Ej czy to Emma Waston? - zapytałam zauważając gwiazdę serialu znanego mi już pt. Nieidealna. Często oglądałam go wraz z dziewczynami w domu dziecka.
- Tak, tylko się nie posikaj - zaśmiała się Miley i weszła do budynku ciągnąc mnie za rękę. Nim się obejrzałam moim oczom ukazało się więcej gwiazd, a także mniej znanych osób. Rozglądałam się naokoło nie mogąc uwierzyć kogo widzę. Czuć było od każdej z tych osób alkohol, a także papierosy. Odpychało mnie to trochę, ale szłam dalej. Nim się obejrzałam naszym oczom ukazał się jeden z gospodarzy imprezy, a był to Kevin. Uśmiechnął się na nasz widok i podszedł do nas.
- I co jednak was nie zabiła ?- zapytał z rozbawieniem, a ja spojrzałam na Miley i Selenę z morderczym wzrokiem.
- Nie ale mało brakowało - powiedziała szybko Miley, a ja wywróciłam oczyma.
- Dalej nie wiem po co ja tu jestem - powiedziałam do siebie pod nosem, a po sekundzie dostałam w ramie od Miley.
- No co? - zapytałam, a ona spojrzała na mnie wymownie, a ja jedynie wzruszyłam ramionami.

                                                                        ****
 Hej wam. Tu Medicatus_hope. Wiem rozdział miał być wcześniej, ale to wina naszej elektrowni -.-. Zabrali nam prąd jak miałam cały rozdział, a mój laptop z winy zepsutej baterii wyłączył się jak miałam cały rozdział i nie zapisał go. Napisałam więcej, ale mam nadzieję, że to co tu napisałam spodoba wam się. Życzę miłego czytania.
Do napisania.